Wygląda na to, że Sony ma poważny problem z kontrolerem DualSense do konsoli PlayStation 5. Gracze z całego świata zgłaszają problemy z działaniem analogowych gałek które są zamontowane w padzie do PS5, więc specjalistyczne serwisy internetowe zajmującie się testowaniem elektroniki postanowiły zbadać tę sprawę osobiście, ich wnioski nie są dobre zarówno dla producenta z Japonii jak i dla posiadaczy nowej konsoli.
O czym niech świadczy też fakt, że za oceanem szykuje się pozew sądowy dotyczący tej właśnie sprawy, ponieważ Sony poinformowało, że nie zamierza uznawać w tym przypadku prawa do gwarancji i darmowej naprawy sprzedawanego przez siebie urządzenia. Sprawą mają zająć się prawnicy z kancelarii prawniczej Chimicles Schwartz Kriner & Donaldson-Smith.
Serwis iFixit przyjrzał się sprawie bliżej i przetestował żywotność analogowych gałek DualSense w czasie gdy działają one prawidłowo i nie powodują problemów z kontrolowaniem kursora w grze.
Po teście stwierdzono, że żywotność analogowych gałek w tym czasie wynosi tylko 417 godzin. Oznacza to, że pad do konsoli działa prawidłowo tylko 417 godzin po czym jego funkcjonalność i precyzja działania stale się pogarsza i zaczyna powodować problemy podczas sterowania nim przez gracza. 417 godzin to tylko 17 dni ciągłego grania lub 3-4 miesiące przy graniu po kilka godzin dziennie. Do pół roku każdy z posiadaczy felernych padów powinien zaznać problemów w ich działaniu.
Test na poprawne działanie DualSense przeprowadzono w grze Call of Duty: Warzone w której pad jest intensywnie używany, podkreślono, że w przypadku gier w których po prostu nie strzela się i nie biega tak dużo jak w COD’idze, np w strategiach turowych, pad może prawidłowo funkcjonować o wiele dłużej.
Godziny poprawnego działania pokrywają się z oficjalnymi liczbami udostępnionymi przez producenta komponentów do kontrolera, firmę ALPS. Według podanych wartości, gałka analogowa w trakcie obrotu ma wytrzymać 2 000 000 cykli a podczas jej przycisku (L3, R3) 500 000 cykli.
Gdyby problem z kontrolerem spotkał jednego z was gracze, to serwis radzi aby spróbować naprawić go własnymi rękami, wysłać go na gwarancję lub kupić w sklepie nowy model.
W podsumowanie serwis nasunął taką myśl i całkiem słuszną, mianowicie dlaczego producenci kontrolerów nie produkują ich w ten sposób aby łatwo można było wymienić elementy które bardzo szybko się zużywają? Było by łatwiej, taniej i ekologiczniej ale zapewne producenta konsoli ominął by wtedy dodatkowy zarobek…
Dajcie znać czy ktoś z was zauważył już problemy w działaniu analogów osobiście?